Życie to nie pokaz mody
10 grudnia 2015
Stoisz przed szafą i kolejny raz marnujesz cenne minuty na rytualny przegląd wieszaków. W co by się tu ubrać? Pytanie stare jak pierwsza krawcowa. Od kiedy tylko zaczęłaś zwracać uwagę na to, co nosisz, a czasopisma modowe stały się równie ważne, co nauka w szkole, codziennie stajesz przed tym samym zadaniem: dobrze się ubrać. Przecież nie możesz wyglądać gorzej od koleżanek. Ba, musisz wyglądać od nich lepiej. Niepowtarzalny styl, oryginalna biżuteria i porządny makijaż, bez tego ani rusz. Prędzej opuścisz dzień i pracy i weźmiesz urlop na żądanie, niż pozwolisz, by ktokolwiek zobaczył Cię z pryszczem na czole. Wstajesz godzinę wcześniej tylko po to, żeby zdążyć się wyszykować. Przynajmniej dzięki temu obejrzałaś więcej wschodów słońca, niż wszystkie zakochane pary razem wzięte. Życie niczym pokaz mody bywa męczące, ale za to przechodzisz przez nie w świetnych butach. Starannie wybierasz każdą stylizacje, na każdy dzień masz przygotowane coś innego. Powtarzające się zestawy to dla Ciebie koszmar i nigdy nie założysz dwa razy tej samej sukienki na firmowe przyjęcie. Już dawno mogłabyś otworzyć butik, a ubrań i tak by nie zabrakło. Czasami tylko przyznajesz, że to męczące ? własny mąż nie widział Cię bez makijażu, nawet Ty sama zaczynasz zapominać, jak to jest być sobą. W wersji sauté nie poznałaby Cię własna matka. Być może czas się zatrzymać i zastanowić, czy moda, którą tak kochałaś, nie stałą się Twoim największym wrogiem.